Byłem bardzo szczęśliwy, że mój najlepszy przyjaciel dołączył do tego stada. Postanowiłem się przywitać.
****
Z daleka usłyszałem charakterystyczny stukot kopyt.Skubałem trawę. Miałem nadzieję, że zaraz zobaczę to, na co miałem nadzieję.
*****
Zobaczyłem pasącego się, karego ogiera, z białą łatką na czole.
-Czarny!- stanąłem dęba i krzyknąłem
*****
-Rudzielec!- ucieszyłem się
Już wiedziałem, że to on! Cwałem dobiegliśmy do siebie.
*****
-Czarny! Co ty tu robisz?- zarżałem
-Szukałem stada, no i wiesz- uśmiechnął się
-Gamoniu! Mów prawdę- skubnąłem go dla zabawy w grzywę
*****
-Roztecca mnie wygnała, przynajmniej
chciała, a Lemonis...nie miał nic do gadania- mówiłem o parze alfa z
naszego starego stada- a jak się dowiedziałem, że tu jesteś, musiałem
Cię znaleźć
Tym razem to ja go skubnąłem
*****
Zaczęliśmy się ganiać i brykać jak źrebaki. Czułem się jak kiedyś. W końcu usłyszeliśmy strzał. On przerwał wszystko.
*****
-Rudy, co to jest?- zastrzygłem uszami
-N-nie wiem- powiedział rozglądając się na boki
Za drzew wyłonili się ludzie.
-Biegnij!- krzyknął Rudy
******
Zaczęliśmy cwałować. Byle dalej stąd! Niestety, niedługo, bo oni mieli samochód. Dwaj z nich, podjechali blisko nas. Strzelili.*****
Rudy upadł. Zatrzymałem się, i podbiegłem do niego. Ja też dostałem.
*****
-Ostrożnie z nimi- słyszałem niewyraźnie
-Taak, a kto patrzy?- tu drugi głos
-Ja parzę!- ten głos chyba należał do...dziecka?
*****
Obaj zasnęliśmy. Obudziliśmy się w dziwnym miejscu
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz