Byłam znów w swojej jaskini przyglądałam się bawiącym źrebakom w oddali. Z nimi była Netia. Zawołała mnie. Wstałam i pokłusowałam do niej.
-Witaj Hero. Nie widziałaś Neta?
-Owszem, widziałam. Był na wolnym polu. Wyglądał na zmartwionego.
-Muszę iść do niego. Zapomniałam o spotkaniu! Pójdziesz ze mną?
-Oczywiście!
Ponieważ jest wojowniczką bardzo szybko biegła. W końcu to koń arabski. Szybko ją dogoniłam. Byłyśmy na wolnym polu. Netia podeszła do Neta ja czekałam.
Smutna klacz podeszła po chwili do mnie i z marną miną powiedziała:
<Netia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz