poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Od Shanti - CD historii Wolf Dark

Przechadzałam się z nudów po terenach Stada, kiedy usłyszałam głośny śmiech. To nie może być nikt inny, jak Wolf Dark, pomyślałam. Znudziły mi się już te jej "gierki". Wiadomo było, że i tak każdy wyjdzie z jej sideł. W każdym razie nikomu jeszcze krzywdy wielkiej nie zrobiła. A może teraz ten ktoś potrzebuje pomocy? Myślałam tak, aż zdecydowałam się sprawdzić, co tym razem knuje Ciemna. Nasłuchiwałam przez chwilę, aż ponownie dobiegł mnie jej odrażający rechot. Skierowałam się w jego stronę i po chwili doszłam do granic. W oddali zobaczyłam czarną plamę i coś szarego obok niej. Nie wahając się przekroczyłam płotek i podbiegłam do rosnących nieopodal krzaków. Schowałam się za nimi i nasłuchiwałam.
- Tak niby kochały, a teraz co? - zaśmiała się Wolf Dark. - Nic. Boją się. Schojraczyły. Widać, nie cenią cię tak bardzo. Widzą w tobie tylko władzę... Nic więcej, mój drogi Balou.
Przełknęłam ślinę. Nie spodziewałam się, że stojący obok Ciemnej kamień, okaże się tym właśnie ogierem. Tylko jak mu pomóc?, myślałam gorączkowo. Teraz nie mogę się już wycofać, nawet, gdybym tego chciała. No właśnie, co ja chcę? Jasne, że pomóc, mówiłam sobie w duszy, jednak w głowie kłębiło mi się coś innego - strach.
- Jaką śmierć wybierasz? - Wolf Dark zaczęła krążyć wokół skamieniałego ogiera. - Nie, ty o tym nie zadecydujesz. Odebrałbyś mi całą frajdę... Może zrobię ci taką mieszankę: bólu, strachu, krzyków, łamania kości i innych ciekawich rozrywek? Tak, to będzie doskonałe.
Zebrałam się w sobie. Wyszłam z krzaków po cichu.
- Nie zrobisz tego! - krzyknęłam. - Zostaw go, ty nędzna kreaturo!
Wolf Dark odwróciła się powoli. Na jej twarz widniał jej typowy uśmieszek. Westchnęła przeciągle i pokręciła z politowaniem głową.
- A jednak jedna z twoich kochanek przybyła, by cię ratować? - zapytała drwiąco. - No cóż, tym milej dla mej osoby. Więcej bólu, o tak. Tego mi od dawna brakuje!
- Nie jestem jego kochanką! - wrzasnęłam. - Ty przestarzała jędzo, doigrałaś się!
Za nim Wolf Dark zdążyła w ogóle zareagować, ja już stałam przy niej w postaci... Sama nie wiem czego. Tak się zezłościłam, że ze zdenerwowania zamieniłam się w wielką kulę światła. Przeszyłam ją rażącym wzrokiem i upadła oślepiona blaskiem. Jej moc przestała działać i Balou znowu był w swojej postaci. Leżał osłabiony na trawie. Próbował wstać, ale jego siły nie pozwalały na to.
W tym czasie Ciemna zdążyła się podnieść. Poczułam, jak próbuje zatrzymać moją krew, jednak daremnie. W tej postaci nie miałam krwi.... Po nie udanej próbie zaczęła topić mnie w ziemi. Gdy czubek mojej głowy zniknął, rozbłysłam nagle i ziemia rozrzuciła się wokół mnie. Klacz odskoczyła na bok zdezorientowana. Próbowała dalej. Zamieniła się w czerwonego wilka i wgryzła się mi w nogę. Od razu odskoczyła z poparzonym pyskiem.
- To jest daremne, ciemnoto. - syknęłam zezłoszczona. - Teraz, to ja winszuję. Zresztą jak zawsze, kiedy stawiam ci czoła. Tracisz siły, biedaczko. Nie masz już pomysłów i mocy. Radziłabym ci, żebyś przeszła na "emeryturę". To taki najlepszy pomysł, dla twojego losu. Nic innego nie wskórasz na tym świecie.
Wolf Dark we wcieleniu wilka ryknęła i zwiększyła się w skali 3:1. Zaśmiałam się w duchu, wiedząc już o jej mniejszości nade mną. Wilczyca przejechała po mnie pazurami, tak jakby myślała, że coś tym zmieni. To nawet mnie nie zabolało. Korzystając z jej furii strzeliłam w jej oczy promieniami, tak, że pisnęła i otarła się nimi o ziemię. Wskoczyłam na nią i "przeleciałam" po jej ciele moją gorącą postacią. Wypaliłam jej kawał skóry.
- To taki prezent ode mnie. - powiedziałam przekomarzająco. - Piękna blizna, dla pięknej istoty.
Wolf Dark wycieńczona przewróciła się i zemdlała. Wtedy moja złość minęła i zamieniłam się automatycznie w konia. Podeszłam niepewnie do Balou. Resztkami sił uśmiechnął się i szepnął "dziękuję".
***********************************
- Balou, Balou? - nachyliłam się nad koniem, kiedy ten otworzył oczy.
Po pojedynku z Wolf Dark minęły dwie godziny. Przeniosłam ogiera na łąkę i czekałam, aż ten odzyzka przytomność.
- Shanti? - jęknął. - Wszystko dobrze z tobą? Z innymi?
- Ciii... - szepnęłam. - Musisz odpoczywać. Teraz lepiej powiedz, jak ty się czujesz?
Balou westchnął i skupił się. Wyglądał tak jakby w ogóle nie myślał o sobie, tylko o bezpieczeństwie pozostałych członków Stada.

< Balou? >

______________________

Wystarczy, Wolf Dark?
Ja nie idę na twoje gierki, nie jestem, jak inne klacze.
Mam nadzieję, że przyjęto do wiadomości.

Od Balou : Serdecznie dziękuję za ratunek droga Shanti, ale regulamin regulaminem i 5 zr jestem zmuszony odebrać.

20 komentarzy:

  1. Ty niewdzięczniku! xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Przestrzegaj regulaminu ratując mnie to nie będziesz miała problemu ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha, bardzo śmieszne ._.
    Jak miałam uratować cię z sideł Wolf Dark, która mieszka po za terenami stada, nie przekraczając granic? x.x

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam napisać tak: Podeszłam do granicy i wrzasnęłam imię Wolf Dark. Ta przybiegła, zaczęliśmy się bić na kopytka - ja z jednej, ona z drugiej strony. Przewróciłam ją, Balou uwolnił się i uciekł. THE END. Tak? ._.

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, niezłe xD Bitwa na kopytka! A ja bym jadła popcorn xD
    ---
    To zaszkodzi dziecko! Myślę, że jedno poroni! :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to brzmi...xd

      Usuń
    2. No właśnie, ROŁZ xd

      Usuń
    3. Ok teraz doskonale się spisałaś ^^
      Automatycznie dajesz mi szerokie pole do popisu... Ale mnie ubawiłaś z tą kulą nie wiem czego XD
      Szykuj się na dokładkę z ratowania swojego Balou. I po pierwsze w całe nie myślę, że lecisz na stanowisko. Ty po prostu jesteś drugą połówką naszego Beciaszczka XD

      ~WD

      Usuń
    4. Dziękuję, nasza "przestarzała jędzo" (cytuje z opowiadania ^^)
      KNWCZ xD Nazwijmy to tak :3
      Dlaczego mojego!? Wcale nie jestem jego drugą połówką..! ._.

      Usuń
  6. Zrozum że jesteś .________.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIE JESTEM -.-

      Usuń
    2. Mam ci wypisać w punktach argumenty? 6-6

      Usuń
  7. Agrh... A może po prostu zapytasz się Balou i będzie po sprawie?

    OdpowiedzUsuń
  8. I kolejne opowiadanie, w którym inne konie są niby takie odważne i silne, bo zmierzyły się z WD .__.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co miałam niby zrobić? -.-
      WD sama zaczęła, i niby miałam uratować Balou.. ._.
      Więc się nie czepiaj.

      Usuń
  9. Ciebie też, Ciemna ;)

    OdpowiedzUsuń