niedziela, 7 kwietnia 2013

Od Felixa Amora

Opowiem wszystko od początku. Więc żyłem sobie z moją właścicielką-Adą i jej rodzicami. Na podwórku siedział Cezar-owczarek niemiecki. U sąsiadów był Lire, z którym dzieliłem pastwisko. Pewnego dnia, gdy byłem na przejażdżce z Adą, stało się coś niespodziewanego. Nagle Ada spadła ze mnie, a ja odwróciłem się, o mało nie wpadając w drzewo. Trąciłem Adę, a ona podniosła się i ponownie wsiadła na mnie. Ruszyliśmy do domu. W domu nie czekało nas miłe powitanie...
-Ada! Coś ty taka brudna!?
-Spadłam z konia...
-Co!? Koniec z jazdą konną!
-Ale...
-Bez dyskusji!
Jeszcze tej samej nocy Ada przyszła do mnie do stajni powiedziała, że ucieka z domu. Ja miałem jej pomóc. Wsiadła na mnie, a ja poniosłem ją do lasu. W pewnym momencie zatrzymała mnie i zsiadła.
-Przyjdź tu do mnie rano-powiedziała-Będę na ciebie czekać.
Pobiegłem do domu, zostawiając ją w lesie. Wiedziałem jaki zły jest gospodarz. Gdy wracałem gospodarz stał z nożem w ręku...
-Coś ty zrobił z naszą Adą!?-krzyknął
Po czym rzucił we mnie nożem. Nie trafił. Po chwili rzucił drugim. I tak rzucał i rzucał. W końcu ostatni z noży delikatnie przeciął mi skórę. Nic takiego. Prawie jak zadrapanie. Gdy skończyły mu się noże zaczął rzucać we mnie siekierami. Tym razem nie trafił ani razu. Schowałem się za stajnią, a wtedy przyszła gospodyni i powiedziała:
-Uciekaj koniku. Mój mąż nie jest dla ciebie dobry. Wiem, że to nie ty jesteś przyczyną zniknięcia Ady. Wiesz gdzie jest, prawda? Zaopiekuj się nią dobrze.
Niemal w tej samej chwili przyleciał gospodarz z siekierą. Czmychnąłem do lasu i zdrzemnąłem się. Gdy się obudziłem pobiegłem w miejsce, gdzie miałem się spotkać z Adą. Gdy mnie zobaczyła powiedziała:
-Nie możemy być cały czas razem. Musisz sobie poszukać stada.
Ponieważ wychowałem się u ludzi nie wiedziałem, co znaczy stado. Jednak Ada jakby czytała w moich myślach...
-Stado to grupa koni. Musisz jakieś stado znaleźć. Sam nie przeżyjesz na wolności. 
Prychnąłem. Ja sobie nie poradzę?
-Wiem, że jesteś zdolny i odważny, ale czy nie wolałbyś żyć z innymi końmi? Samemu będzie ci nudno.
Pomyślałem, że ma rację. Postanowiłem później poszukać jakiegoś stada. Jednak tymczasem chciałem trochę pobyć z moją Adą. Usiadła a ja położyłem głowę na jej kolanach. Głaskała mnie i było mi bardzo przyjemnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz