- ja może już pójdę...-powiedziała nagle klacz
- No dobrze - popatrzyłem na nią
- To do zobaczenia!
- Do zobaczenia...
Klacz pobiegła a ja nadal szukałem, szukałem i szukałem.
Nawet zapomniałem co szukam!
Po 20 minutach, Shanti znów przyszła.
- Silver! - krzyknęła - Mefisto znikł! Szukałam wszędzie ale go nie ma... Nie wiem co robić...
(Shanti?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz