niedziela, 26 maja 2013

Od Ardana - CD historii Sombry

- Sombra! Uważaj! To pantera!- krzyknąłem
Klacz obróciła się, a pantera skoczyła jej na plecy. Chciałem jej pomóc lecz drogę zagrodził mi drugi drapieżnik. Bez problemu obaliłem drugą panterę. Widziałem jak Sombra walczy z panterą. W końcu ją zwaliła z grzbietu, lecz ta nie dawała za wygraną. Walnęła łapą klacz tak że ta upadła i uderzyła się w głowę. Stanąłem dęba i kopnąłem panterę. Uciekła skamląc. Podbiegłem do Sombry, która leżała nieprzytomna. Znów z jej karku i głowy zlatywały kropelki. Nie deszczu tylko krwi. Zawołałem:
-Sombra! Sombra! Słyszysz czy już umarłaś!
-Nie idioto. Żyję. Chyba widać. Ał… moja głowa. Co się stało, bo chyba mam zanik pamięci- powiedziała oszołomiona.
Widziałem jak jej się kręciło w głowie. Mrużyła oczy i próbowała otworzyć je. Wiedziałem że coś jest nie tak.
-Chodź. Musimy iść do lekarza. Tosia jest wolna. Może coś poradzi.
-Ja- nie- idę –do- żadnego- lekarza!- krzyknęła
-Owszem. Idziesz. Ze mną
-Nie, nie idę
-Idziesz- powiedziałem, zaciągając klacz do jaskini Tosi.
Klacz obejrzała Sombrę i powiedziała:
-Jak na razie jest wszystko dobrze tylko ma złamaną nogę i może nie pamiętać co się stało w tamtej chwili, ale to drobnostka. Będzie musiała zostać w jaskini i nie wychodzić tak przez dwa tygodnie, dopóki noga nie zrośnie się.
-Dwa tygodnie! Przecież ona tu zwariuje.
-Będzie musiała wytrzymać. A… i…
-I co?
-Ktoś będzie musiał ją przypilnować. Jak znając życie pewnie chciała będzie wyjść.
-Ja ją mogę przypilnować. Zresztą i tak mam wolne.
-Naprawdę możesz. To fajnie. Tylko jej to powiedz jakoś… tak…. delikatnie.
-Yyy… ok. Spróbuje powiedzieć jej to w jej języku.
-To ja lecę. Pa
-Pa
-Co wy tam spiskujecie! Mam tu siedzieć całe wieki!
-Już idę- odpowiedziałem- Sombra… będziesz musiała… być na mnie skazana.
-Już jestem. A mam się bać?
-Będziesz musiała zostać w jaskini na… dwa tygodnie
-Co!? Dwa tygodnie!? Nie. Ja muszę… iść na tere…
-Ale nie pójdziesz- przerwałem jej
-A właśnie że pójdę
-Nie, idziesz do domu.
-Foch Forever.
-Na 5 minut?
-Nie!!!
-Oj…. Będzie mi przykro.
-No to będzie. Nie moja sprawa.
-Chodź. Oprzyj się o mnie.
-Ale ja nie chce
-Ale musisz
-No dobra, ale mam się tam zanudzić na śmierć?
-Nie, ja będę tam
-Czemu? Za co to? Przecież nic złego nie zrobiłam!- powiedziała klacz patrząc w niebo
-Przecież mnie lubisz?
-Ale jesteś czasami wkurzający.
-Dzięki za komplement
-Proszę bardzo
-Hahaha… śmieszne. A tera chodź.
Ułożyłem klacz na kamieniu obleczonym w mech.
-Wygodnie?
-Bardzo. Zostaniesz?
-Pewnie. Masz mnie całe dwa tygodnie.
-Wiem i to mnie bardzo nie pokoi- powiedziała, uśmiechając się. Odwzajemniłem uśmiech i poszedłem nazbierać trochę trawy.

(Sombra? Chciałabyś coś dodać?)

1 komentarz:

  1. tak chciałabym. Foch Forever. ZA CO!!!!????XD
    -Sombra, Martel

    OdpowiedzUsuń