poniedziałek, 20 maja 2013

Od Ki

Pewnego dnia zawędrowałam jeszcze dalej, aż zauważyłam las. Nie namyślając sie ani chwili weszłam do niego. Po chwili wyszłam z niego i zobaczyłam bezkresną łąkę, a na niej wiele pasących się koni... Przygalopowalam do najbliszego konia. Na moje oko był to czteroletni ogier.Gdy do niego dobiegłam powiedziałam:
- Cześć! Co to za miejsce?
- Cześć! To jest łąka Stada Białej Róży. Ja jestem Silver. A jak ty masz na imię?
- Jestem Ki. kto jest tu Alfą?
- Ja i moja partnerka Rose. Skąd pochodzisz? Bo nie wydaje mi się żebyś należała do Stada.
- Kiedyś należałam do stadniny w Janowie Podlaskim... Lecz od pierwszych tygodni byłam poddawana surowym treningom dyscyplinarnym oraz często zamykana w boksie, wiec uciekłam... Wiesz.... Bardzo mi się tu podoba. Czy mogę do was dołączyć?
- No jasne, że tak!- powiedział Silver.- Wiesz akurat Mefisto nic nie robi, więc może cie oprowadzić po naszych terenach. Idz do niego. To tamten galopujący ogier.
Nie odpowiedajóc odrazu pocwałowałam by go dogonić. Po paru minutach zrównaliśmy krok i wtedy powiedziałam:
- Czy masz na imię Mefisto?
- Tak.- odpowiedział mi ogier.
- Silver poiwiedział, że nie jesteś w tej chwili zajęty, wiec możesz mnie oprowadzić.
( Mefisto?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz