wtorek, 21 maja 2013

Od Yuny - cz.3

Cały czas słyszałam za sobą ujadanie i pojedyńcze komendy "Zabić! Otoczyć! Szybciej!" A ja wystraszona biegłam dalej i dalej zostawiając z tyłu ujadające wilki, które postanowiły nie goniąc mnie już dalej i wrócić do watahy. 
Zrozpaczona biegłam dalej nie patrząc na to ile mi sił zostało. Aż napotkałam przeszkodę. Wielki klif pojawił się jakby znikąd. Wystraszona zatrzymałam się kilka metrów nad przepaścią. Rozejrzałam się wokoło szukając dalszej drogi, którą mogłabym podążyć. Zwolniłam swój bieg do kłusu czujnie rozglądając się po ciemnym zagajniku. 

Przystanęłam na wielkim trakcie. Tutaj mieszało się wiele zapachów, księżyc przedzierał się przez liście drzew próbując oświetlić mi choć trochę drogę. Potrząsnęłam głową patrząc w tył i podjęłam decyzję. 
Nie mogłam chodzić w nieskończoność po lesie. Na dodatek... Nie przetrwałabym długo będąc sama. Niezastanawiając się już więcej ruszyłam przed siebie. Oczywiściłam mój umysł i wsłuchałam się w dźwięki nocy, musiałam znaleźć kogoś kto mi pomoże. Słyszałam już z oddali dziwne odgłosy. Nie wiedziałam co myśleć, gdy nagle:
- Yukio, co ty wyrabiasz! Mocniej! No weź przechyl te drzewo! - zagrzmiał gniewny głos.
- Już! Matko to jest trudne! - poskarżył się niejaki Yukio. 
- Postaraj się no! - zagrzmiał znów głos. 
Podniosłam głowę i skierowałam się do jego źródła. 

Gdy tylko przekroczyłam linię drzew zwróciłam na siebie uwagę małego stada jeleni. Przywódca, wielki samiec wstał z trawy i przyjrzał mi się podejrzanie jakby wyczuwając zapach wilka. Na dodatek sama teraz poczułam krew, która ciekła mi po boku. Spoglądał na mnie zastanawiając się nad moimi zamiarami, a ja nadal nie ruszyłam się z miejsca oprócz opuszczenia głowy. Byłam wykończona i spragniona. 
- Witaj - zgrzmiał głos przywódcy. - Co cię sprowadza w te strony?
Przez chwilę nie odpowiadałam. W końcu podniosłam trochę głowę i rozejrzałam się.
- Wilki wybiły mi stado.
- ... Odpocznij - odparł kładąc się z powrotem. - Możesz z nami zostać ile potrzebujesz. Postaramy odprowadzić cię do stada białej róży, które swoje tereny ma koło Jeziora Mgły i Wodospadu Wschodu, odpocznij dziecko.
- Dziękuję - dałam radę wydusić po czym położyłam się na mchu blisko zwalonego drzewa. Byłam wykończona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz