Silver pobiegł w dal łąki. Chyba do Rose. Ja i Delicate zostaliśmy sami. W sumie nie wiedziałem co robić? Gdzie znowu można iść? Spojrzałem w niebo. Klacz ptaków. Dziś niebo było bezchmurne. Zobaczyłem że Delicate zaczyna skubać trawę. Przyłączyłem się. Trochę zgłodniałem. Po jakimś czasie przybiegł Silver.
-Czy moglibyście przejść się po terenach stada? Tak dla pewności?- spytał
-Ale...właściwe czego mamy szukać?- spytałem dla pewności
<Delicate^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz