Wiedziałam, o całej sprawie z wilkami, Wolf Dark… i w ogóle. Podeszłam do Alfy i szepnęłam:
-Rose, mogłabyś ze mną iść do Pewnego Lasu, muszę ci coś powiedzieć, i nie chcę by kto inny o tym wiedział.
-Oczywiście, Irino.
W ciszy kłusowałyśmy w stronę drzew, byłyśmy głęboko między drzewami.
-Nie mówiłam o tym nikomu – mruknęłam badawczo patrząc na klacz – Ale… ja także posiadam takie umiejętności jak Wolf Dark.
Klacz zdziwiona cofnęła się:
-W takim razie, wiesz co cię czeka…
-Chwila, chwila! Jednak w przeciwieństwie do niej, nie piję krwi i nie atakuję koni, a po przemianie, nie tracę końskich instynktów. Jestem pełni świadoma mojego prawdziwego ja, gdy jestem jakimś zwierzęciem.
-Ir, czy ty sobie ze mnie żartujesz?
-Nie – spuściłam łeb, po czym pospiesznie zmieniłam się w wilka. Zlustrowałam ją wzrokiem i przysiadłam na ziemi. – Obiecuję nie skrzywdzić żadnej istoty, będącej przyjacielem stada czy też jego członkiem, Rose. Teraz jestem o wiele silniejsza, niż normalny wilk, lub taki, który na okrągło i bardzo często używa tej mocy.
<Rose, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz