Obudziłam się wcześnie rano, od razu
ruszyłam w stronę lasu, który za dnia wydawał mi się jeszcze
piękniejszy. Ptaki świergotały, z daleka dało się słyszeć szum
jeziora... Ach... Nagle zauważyłam Lucky'ego, wyglądał na zmartwionego.
-Cześć Lucky!
-Hej...
-Coś się stało?
(Lucky)
-Cześć Lucky!
-Hej...
-Coś się stało?
(Lucky)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz