W powietrzu wyczuwało się zapach burzy. Wszyscy zaczynali chować się do jaskiń, leśne zwierzęta biegały niespokojnie na polanie. Wszystkie konie z żywiołem natury próbowały je uspokoić. Ci z wodnymi mocami badali niespokojne wody, czy przypadkiem by nie wylały. Ja robiłam to drugie. Sytuacja nie była wesoła. Ciemne chmury zbierały się tuż nad nami. Zanosiło się na długą noc. Z oddali widać było pierwsze błyski. Rose i Silver zaczęli sprawdzać, czy wszyscy są już w swoich jaskiniach. Tylko nieliczni pracowali, tworząc wały i zabezpieczając drzewa najbliżej stada, żeby się nie spaliły. Szybkim kłusem pobiegłam w stronę jaskini. Tuż przed nią zatrzymała mnie Rose.
(Rose)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz