wtorek, 30 lipca 2013

Raport nr 21

Raport nr 21

----------
Było prestiżowe... Liczba wyświetleń to kilkadziesiąt tysięcy. Ponad 100 członków i wiele opowiadań na miesiąc. Przełom w polskich stadach. 
Ale zaczęły zbliżać się wakacje... Wszystko wymknęło się spod kontroli. Ponad połowa koni nie pisała, były problemy z atakami i zazdrością, które teraz przeszkadzały jeszcze bardziej, niż wcześniej. Pilnowanie wszystkich należało do zadań niełatwych, prawie niemożliwych.

Mieliśmy dość.

Rose śnił się sen. Wszyscy byli tam szczęśliwi, jakby nowo narodzeni... Kilkanaście koni biegało wokół niej. Nie mogła uwierzyć, że to jej tereny. A jednak były.
- To jest pomysł! - krzyknęła, gdy się obudziła. Może by zacząć tak wszystko od nowa... Wygnać nieaktywne konie. Wrócą te, które chcą. Dołączą także nowi. Wszystko się zmieni, będzie łatwiej i lepiej.

Został stworzony nowy adres strony: stadobialejrozy.blogspot.com
Niemal wszystko jest tak samo, a jednak inaczej. Pragniemy, byście odkryli nową jakość SBR!
Za to ten blog, na którym teraz to czytacie, zostaje zawieszony. Nie będzie tutaj nowych członków ani opowiadań. Wciąż obowiązuje zakaz kopiowania.
Zapraszamy,można już wysyłać wiadomości do KiteKat222, top80 lub Oxi00 :)

poniedziałek, 29 lipca 2013

Od Lee - CD historii Daimona

Spojrzałam się na niego z kpiną w oczach. Czegóż to on nie wymyśli? Ciągle próbuje do mnie zagadać. Czy on się kiedyś odczepi?
-Daj mi spokój - powiedziałam stanowczo i odwróciłam się
-Co ty taka nie w sosie? - spytał
-Taka jestem - rzuciłam i ruszyłam kłusem
-Tylko jeden mały spacerek - nalegał
-Tsa... - powiedziałam z pogardą - Widziałam tereny stada co prawda są cudowne ale wolę samotne wycieczki
-Dlaczego? - pytał natrętnie
-Bo nie lubię towarzystwa - zawołałam 


Daimon?

niedziela, 28 lipca 2013

Od Daimona - CD historii Lee

Dogoniłem ją i spytałem:
-Coś Ci nie pasuje? - złapałem ją za grzywę tak aby nie mogła się ruszyć
Klacz szarpnęła głową i bez słowa ruszyła przed siebie.
-Zadałem pytanie - powiedziałem
-No i? - spytała kpiąco
-Nic - powiedziałem
-To dobrze , daj mi przejść - rzuciła
-Mogę pokazać Ci tereny tego stada? - pytam

Lee? Przestań się boczyć

sobota, 27 lipca 2013

Od Lee - CD historii Daimona

-Myślisz że mnie to obchodzi? - spytałam kpiąco
-Chce wiedzieć - odparł stanowczo
-Lee - rzuciłam szybko odwracając spojrzenie od ziemi i zaczęłam mierzyć ogiera wzrokiem
-Miło mi Cię poznać - mruknął przyjaźnie i uśmiechnął się
Nie odwzajemniłam tego.
-Nie powiem że mi miło - stwierdziłam i nie patrząc na niego ruszyłam kłusem.

Daimon?

piątek, 26 lipca 2013

Od Jess

Postanowiłam galopować na naszych terenach. Byłam szczęśliwa że tu należę ale coś mnie gryzło. Nie wiedziałam co to ale wolałam korzystać z życia puki mogę. Gdy już przestałam galopować , spotkałam nowego ogiera. Tak to był na pewno ogier. Chciałam porozmawiać ale się trochę zawstydziłam. Po chwili pomyślałam :
~Nowy ogier nawet jest ładny nie nawet tylko nie ze względu na wygląd ale dlatego że widzę że jest energiczny ~
W końcu do niego podeszłam i powiedziałam :
- Hej jestem Jess a ty jesteś tu nowy ? - spytałam przyjacielsko
(Marty?)

czwartek, 25 lipca 2013

Nowa klacz - Lyanne
















Imię: Lyanne
Płeć: Klacz
Wiek: 3 lata
Cechy: Miła, marzycielska, romantyczka, zadziorna, czasami potrafi pokazać swoją mocniejszą stronę
Stanowisko: Strażniczka
Żywioł: Natura i Życie
Moce : Wszystko powiązane z żywiołami, czytanie w myślach
Partner: Szuka
Rodzina: Nie żyje ... :'<
Historia: Urodziła się w innym stadzie. Życie tam toczyło się jak z bajki. Miała wszystko czego dusza zapragnie ... Była Młodą Betą, miała narzeczonego, który miał niedługo zostać Alfą. Bardzo go kochała. Niestety nadeszła wojna i wszyscy zginęli oprócz jej. Miała wielkie szczęście. Uciekła i rok wędrowała samotnie. Wreszcie znalazła Stado Białej Róży.
Właściciel: Amzi66

Nowy ogier - Marty



















Imię: Marty
Płeć: ogier
Wiek: 3 lata
Cechy: Miły, wesoły, energiczny. Odpowiedzialny.
Stanowisko: Wojownik
Żywioł: Krew, woda
Moce: Związane z żywiołami, niewidzialność
Partnerka: Szuka klaczy w jego typie
Rodzina: Zapomniałem XD
Historia: Zapomniałem rodziny. Postanowiłem ją poszukać. Niestety, zamiast rodzina znalazłem stado. Postanowiłem dołączyć
Właściciel: truskawka36

sobota, 20 lipca 2013

Rose i Silver wracają...

... z wycieczki. Nie wiadomo, do kiedy jeszcze tak sobie będą.
PISZCIE OPOWIADANIA ._.

Pozdrawiamy :*

poniedziałek, 15 lipca 2013

Od Jenny

W powietrzu wyczuwało się zapach burzy. Wszyscy zaczynali chować się do jaskiń, leśne zwierzęta biegały niespokojnie na polanie. Wszystkie konie z żywiołem natury próbowały je uspokoić. Ci z wodnymi mocami badali niespokojne wody, czy przypadkiem by nie wylały. Ja robiłam to drugie. Sytuacja nie była wesoła. Ciemne chmury zbierały się tuż nad nami. Zanosiło się na długą noc. Z oddali widać było pierwsze błyski. Rose i Silver zaczęli sprawdzać, czy wszyscy są już w swoich jaskiniach. Tylko nieliczni pracowali, tworząc wały i zabezpieczając drzewa najbliżej stada, żeby się nie spaliły. Szybkim kłusem pobiegłam w stronę jaskini. Tuż przed nią zatrzymała mnie Rose.
(Rose)

piątek, 12 lipca 2013

Od Balou

Stałem na szczycie Wodospadu. Szum wody, ćwierkanie ptaków oraz widoki na nasze piękne tereny sprawiały, że odprężałem się. Większość koni była na łące. Odwróciłem się i pogalopowałem na łąkę. Podszedłem do Faith. Klacz spojrzała na mnie.
- Witaj Faith! Mogę ci w czymś pomóc?
- Nie, dziękuję - chłodno odpowiedziała klacz.
Odszedłem, pasrskając smutno. Wszedłem do mojej jaskini. Po chwili przyszła do mnie Rizana. 
- Balou mógłbyś mi pomóc?
- Pewnie. Co się stało? - zapytałem.
- Nie mogę wejść do jaskini. Zobacz sam. Jest tu wielki dół i boję się go przeskoczyć.
Zasypałem nieco dół i przyniosłem grubą, szeroką deskę. Położyłem ją przez rów. 
- Możesz teraz chodzić po desce - uśmiechnąłem się ciepło.
- Dziękuję.
- Nie ma za co.
Poszedłem do mojej jaskini. Naraz zaczęły przychodzić do mnie konie. Pomagałem im i czas szybko upłynął. Wieczorem zmęczony położyłem się w jaskini. Źle się czułem. Miałem zranioną nogę. Czułem się jakbym był wielkim rozpalonym piecem. Dotknąłem głowy. Była gorąca. Nie miałem siły wstać. Nie miałem siły mówić. Stęknąłem. Cisza dzwoniła w uszach. Nagle usłyszałem cichy stukot kopyt. Poczułem, że moja głowa boli. Bardzo boli. Przede mną stanęła Faith. Chyba nie zauważyła mnie, bo rozejrzała się po jaskini.
- Balou! - krzyknęła.
Nie mogłem odpowiedzieć, nie mogłem ruszyć się. Byłem zalany potem. Nagle poczułem straszny ból w zranionej nodze. Stęknąłem. Klacz odruchowo spojrzała w dół.
- Balou co ci jest? - spytała chłodno.
Nie odpowiedziałem. Ból brzucha sprawiał, że nawet oddychanie sprawiało mi ogromny ból. 
- Dobrze się czujesz? - spytała nieco przestraszona Faith.
Pokręciłem głową, tylko na to mogłem się zdobyć. Klacz dotknęła mojego czoła.
- Balou ty masz gorączkę! - krzyknęła. - Boli cię coś?
Uniosłem głowę. Spojrzałem na nią spod uchylonych powiek. Nagle moja powieki się zamknęły, a głowa mocno walnęła o ziemię. Straciłem przytomność.

(Faith??)

środa, 10 lipca 2013

Ogłoszenie

Jutro [11 lipca] wyjeżdżam z Silverem na wieś. Nie wiem, jak długo tam będę. No, ale niestety dość... :/
Wszystko ślijcie do kochanej Oxi00.
Nie rozwalcie mi bloga ._.

- Rose ♥

Od Silvera + miniogłoszenie od Rose

Leżałem na łące myśląc ciągle o tym samym.
Nagle podeszła do mnie jakaś klacz.
Uśmiechnęła się lekko.
- Hej, chciałam się o coś spytać...-powiedziała cicho
- Witaj, jak masz na imię?
- Ana no i mam taki jeden problem - usiadła
- Jaki?
(Ana?)

---
Miniogłoszenie od Rose:
znowu zmieniłam nagłówek.
Teraz wszystko pasuje 8-)

Od Ferdka

Obudził mnie blask porannego słońca. 
Postanowiłem wstać. Wszystkie konie pasły się na łące
Byłem bardzo szczęśliwy, nawet nie wiem dlaczego.
Inne konie patrzyły na mnie jak na wariata, ale trudno, miałem to gdzieś.
Postanowiłem przejść do galopu, jednak niestety nogi poplątały mi się i upadłem. Nagle zobaczyłem nad sobą srokatą klacz, która patrzyła na mnie jak na ufoludka.
<Delice?>

Od Delicate - CD historii Lucky'ego

Ogier nie odpowiedział.
Popatrzył na mnie i znów skierował oczy na rzekę duchów.
- Lucky, odpowiedz mi - uśmiechnęłam się lekko
- Delicate, na prawdę nic się nie stało - zaśmiał się
Uśmiechnęłam się i podeszłam do ogiera.
- Nad czym tak myślisz? - popatrzyłam na niego
(Lucky?)

Od Lucky'ego

Gdy Delicate była z rodziną, ja stałem koło rzeki duchów. Idealne miejsce do myślenia. Lekki szum fal, delikatny wiatr. Stałem, i patrzyłem przed siebie. Usłyszałem kroki. Wiedziałem, że to Delicate. Spojrzałem zamyślony na klacz. Lekko się uśmiechnąłem- zawsze tak przy niej mam.
-Coś się stało?- raczej stwierdziła, niż spytała
-Nie dlaczego?- powiedziałem nieswoim tonem
-A tak na prawdę? Widzę przecież....
Spuściłem łeb.
-Nad czym tak myślisz?- spytała
<Delicate>