Kiedy zobaczyłam Rose , wiedziałam co się stało.
Irna , Harmider . Za mną ! - rozkazałam - W sprawę wchodzi życie młodego Alfy.
Większość koni patrzyła na mnie ze zdziwieniem.
Wiem , po raz pierwszy widzieli mnie tak zdeterminowaną.
Obrońcy Alf byli w pełni gotowi do wymarszu , sama nie dała bym rady.
Kiedy ruszylismy galopem pożegnało nas spojrzenie zagubionego Slivera.
Mam nadzieję że nie będzie za póżno - zaczęła Irna
Tyle drogi trzeba było pokonać !
Jeśli jednak młody alfa umrze ?
-White oganij się - mruknęłam
Biegliśmy na tyle szybko że po trochu mogli byśmy dorównac Figo.
Zobaczyłam daleko płot .
Tak to ten płot !
Po chwili ujrzeliśmy drzewo.
Rafaello stał tak jak w wizji a mężczyzna za nim.
Wyprzedziłam moich towarzyszy.
Biegłam ile sił miałam w nogach.
Zdąrzyłam .
Rzuciłam się na człowieka który wyciagał broń.
Dostałam.
Zamajaczył mi tylko uekajacy człowiek oraz przestraszony Rafaello.
Irna i Harmider stali obok mnie. Uderzyłam tak nieszczęśnie na w drzewo.
Okazało się że miałam połamaną nogę.
Nie mogłam się ruszyć bo ból ogarnął moje ciało.
Zapytałam:
-Rafaello bezpieczny ?
Tak - odpowiedziała Irna
<Irna lub Harmider CD>
IRINA a nie Irna D:
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo. Nie doczytałam się. D: Jest nowa więc wiesz. Jeszcze raz przepraszam za tak duży błąd.
Usuń