Od Villi
Szłam sobie na polanę aby troche pobiegać. Podbiegły do mnie dwa źrebaczki i zaczęły się ze mną bawić. W końcu mama im powiedziała że muszą wracać na kolację. Już się zrobiło ciemno. Poszłam nad wodospad. Była pełnia. Księżyc świecił, a ja powoli piłam wode. Jednak zobaczyłam że jakiś ogier sie mnie przygląda.
-KIm jesteś? Zapytał.
-Mam na imię Villa a ty?
-Ja jestem Bei. Miło mi. Może pójdziemy się przejść? Zapytał.
(Bei, dokończyłbyś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz