Na następny dzień ubrali mnie w siodło i w ogłowie. Musiałam się uczyć kłusu, galopu i stępu. Siadały na mnie różne osoby. Najbardziej nienawidziłam jak przychodziły jeździć grube baby. Plecy miałam silne więc nie bolało mnie to. W końcu ktoś mnie wypuścił na wolność. Nie wiedziałam kto to był. Biegłam czym prędzej w nieznane i nie chciałam nigdy wracać do tamtego miejsca. Aż w końcu spotkałam dość przystojnego ogiera który odezwał się do mnie..-Kim jesteś?
-Mam na imię Villa.
-Ja jestem Snow. Miło mi cię poznać. Szukasz może stada?
-Tak właśnie uciekłam z dość nie ciekawego miejsca.
-Aha to chodź zaprowadzę cię do naszych alf i po drodze wszystko mi opowiesz.
-Dobrze.
Szliśmy do alf. Opowiedziałam Snow o mojej przygodzie. Bardzo go polubiłam.
<Snow, dokończyłbyś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz