Przełknęłam głośno ślinę, nie lubiłam zabijać, ale cóż. Dla dobra stada, należy tak zrobić.
-Rose, zastrzegam, Wolf Dark jeszcze o niczym nie wie, jednak może być dość silna, ponoć widziano ją pod postacią wielkiego dzikiego kota. Nie jestem pewna, czy jako wilk dam jej radę.
-Umiałabyś się powiększyć i podwoić siłę?
-Tak.
Klacz zastanowiła się, a ja wróciłam do końskiej postaci.
-Niech nikt na razie o niczym nie wie. Ona też nie ma takiej możliwości, to teren stada. – dodałam.
-Nie ma sprawy, jednak jeśli to będzie środek dnia, zauważy was na pewno, najlepiej gdy wyjdziecie po zmierzchu, kiedy robi się ciemno. - Alfa na moją prośbę, wyczyściła umysły podsłuchiwaczy, takich jak ptaki, węże, a nawet sama WOLF DARK. Dla bezpieczeństwa ruszyłyśmy szybciej.
-Zwołajmy dyskretnie konie które dobrze walczą, pod żadnym pozorem nie mów nic o zmianie – szepnęłam do Rose.
<Rose, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz