Kłusowałam sobie spokojnie, rozglądając po bokach.
Rzadko co, wybieram się na jakąś przechadzkę, więc to idealna
okazja aby się przewietrzyć, a przy okazji zapoznać z terenami.
Pogoda była cudowna. Słoneczna i cieplutka, zupełnie jak mój dzisiejszy nastrój. Coś jednak mi nie pasowało. Od samego początku słyszałam za sobą kroki. Stanęłam, nastawiając uszy i nasłuchując.
- Baykuhan no justu !
Krzyknęłam a dookoła mnie pojawiły się wysokie skały, chroniące moje
ciało. Była to japońska technika walki. Większość moich technik pochodzi właśnie z tam tond. Jednakże .. zamiast tupotu,ryczenia oraz innych
hałasów, usłyszałam tylko potulny głos jakiegoś ogiera.
- Hej ! .. spokojnie, nic ci nie zrobię.
Jego ton była bardzo spokojny, opanowany i miły. Kamienie ochronne zniknęły a ja ujrzałam Jacob'a.
- Czego tutaj szukasz ?
Odpowiedziałam bez entuzjazmu. Mój nastrój automatycznie zmienił
się na gorzki i spróchniały.
- Chciałem się tylko przejść.
- Ahm, fajnie.-powiedziałam po czym dodałam na szybko- wybierzemy się razem ?
Westchnęłam głęboko i spojrzałam bardziej "przyjaznym" głosem do ogiera.
<Jacob ? .. wybierzesz się na spacer ? : ) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz