Wprost nie mogłam uwierzyć.Z ukochanym Setem doczekaliśmy się uroczych źrebaczków.Oboje byli cudowni.Leżąc obserwowałam nasze pociechy,które co jakiś czas podchodziły do swojego ojca a mojego ukochanego.Set najwyraźniej też był szczęśliwy z dzieci.Podszedł do mnie i szepnął mi na ucho przytulając mnie (nie wspominając już o pocałunku <3) :
- Dziękuję, są wspaniałe.
-To ja powinnam tobie dziękować.-uśmiechnęłam się do niego patrząc w jego oczy
-Nie bo ja...
-Nie bo ja...
I tak się przekomarzaliśmy leżąc koło siebie aż w końcu przestaliśmy ze śmiechem.W tej samej chwili usłyszeliśmy coś w rodzaju huku.Zerwaliśmy się na równe kopyta pędząc w stronę dźwięku.I co zobaczyliśmy?Nasze źrebaki wskakujące do wody z wielkim pluskiem (oto ten huk

Wróciliśmy do tamtego miejsca,gdzie znowu obserwowałam z Setem klaczkę i ogierka,które z kolei goniły siebie nawzajem.Czułam w duszy,że wyrosną na piękne konie...
Poczułam jak Set się przybliża do mnie.Wtuliłam się w niego na co on mnie objął.
<Set kochany,dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz