sobota, 29 grudnia 2012

Od Rastana

Był piękny poranek. Słońce świeciło, roztapiając puszysty śnieg. Wstałem, przeciągnąłem się. Długo nie było mnie blisko stada, na łące . Musiałem pilnować granic. Ale dzisiaj kończy się moja warta. Wracam do mojej kochanej Melodii!! Muszę jej pomóc bo jest w ciąży. Na pewno było jej samej beze mnie smutno. Kiedy zbliżałem się do łąki zobaczyłem Melodię obok niej stała Dumka. A to co?! Źrebaki? Tylko ile aż 3?! Oj wiele mnie ominęło... Melodia nie będzie zadowolona! Podszedłem więc do niej ze zwieszoną głową.
- Witaj.. Melodio- wybąkałem
- Witaj Rastanie- powiedziała z radością!
- Widzę że wiele mnie ominęło! Przepraszam musiałem stać na warcie . O ja głupi dlaczego...- przerwała mi
- Broniłeś w ten sposób mnie i swoje dzieci - powiedziała po czym dodała-To Luna i Mokka- nasze źrebaki
Ja się dziwnie popatrzyłem i spytałem 
-A to co za źrebaczek ?
- to Martuus- jest Dumki
Kiedy tylko hasające źrebaczki zobaczyły że przyszedłem podbiegły do mnie. 
- Tata?- spytały po czym kiwnąłem głową a one zaczęły brykać i zachęcić mnie do zabawy.
- Rastanie muszę Ci coś powiedzieć ....- powiedziała Melodia 
(Melodia dokończysz?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz