czwartek, 6 czerwca 2013

Od Flicki i Sombry

Zobaczyłam w dali karą klacz. Spojrzała na mnie złośliwie
***
-Pewnie jest nowa- pomyślałem i podeszłam do niej. Spojrzała się na mnie. Przyglądałam się jej uważnie. W końcu klacz wydusiła z siebie:
***
-Jestem Flicka, nowa...pewnie widać...
-Widać- prychnęła kara klacz
***
Przeszywałam ją spojrzeniem.
-Nazywam się Sombra i jestem tu strażnikiem. Coś chciałaś?- spytałam się.
***
Spojrzałam niepewnie na klacz.
-Nie, tak sobie tylko space-eruje- wyjąkałam
***
-Fajnie-odpowiedziałam oschle.-Jakbyś coś chciała to jestem obok- odpowiedziałam i jeszcze przez chwilę spojrzałam się na nią.
***
W sumie zastanawiałam się, dlaczego tak dziwnie się przy niej zachowywałam. Dlaczego tak niepewnie mówiła?
-Super - powiedziałam pewna siebie- jakiś zły dzień, czy zawsze tak masz?
****
-Zazwyczaj- odpowiedziałam. -Nikt ze mną nie gada więc... wiesz- powiedziałam
****
Popatrzyłam na nią. Nie rozumiałam o co jej właściwie chodzi.
-Aha- mruknęłam tak żeby coś powiedzieć
Nagle klacz zaczęła nasłuchiwać
***
-Słyszysz to?
-Co?- spytała się Flicka
-Ten szum. Niepokojące-powiedziałam szybko
***
-Jaki szum? To kopyta- powiedziałam nasłuchując
*******
Spojrzałam się oschle na klacz. Spojrzała się na mnie, a ja na nią. Oderwała wzrok o de mnie i nasłuchiwała dalej. Wybiegł z krzaków mój cień-Sangre, najeżył sierść i warknął.
***
Nie przestraszyłam się. Nie wiedziałam właściwie co to, ale patrząc po minie Sombry, to nie było nic strasznego. Stukot kopty był coraz głośniejszy
*******
Staliśmy tak kilka minut, czekając na jakąś informacje-Co to jest? Wtem za krzaków wyleciały konie.
***
Stado koni wybiegło zza krzaków. Wyglądały, jakby przed czymś uciekały. Były przestraszone, i biegły na oślep. Ten dziwny cień stanął im na drodze. Zatrzymały się
****
Sangre stanął im na przeciw. Konie stanęły i chwilę w niego się wpatrywały. Widziałam że Flicka podniosła głowę i zaczęła coś wąchać. Pewnie coś czuła. Postanowiłam się jej zapytać:
-I co? Czujesz coś?
***
-Oni...oni...ja znam ten zapach- powiedziała starając go sobie przypomnieć
Jeden z koni zarżał
**
-Kto to jest?- zapytałam się klaczy. Nie odpowiedziała.
-Kto to jest?- spytałam się po raz drugi już troszeczkę zirytowana. Klacz popatrzyła na mnie i powiedziała:
***
Przypomniało mi się wszystko, co przeżyłam idąc do tego stada.
-Oni uciekają przed...och...kiedy szłam do tego stada, dołączyłam na małego stadka. Myślałam, że tam zostanę. Ale zostało napadnięte. Jest nieduża grupa koni. Jak dotrą do jakiegoś stada, mordują, kradną tereny...
-Uciekliśmy przed nimi, wy będziecie następni!- parsknął przerażony gniady ogier
********
-Pf... Nie będę uciekać przed jakimś tam stadem. Zresztą mamy tu ponad 100 członków, którzy tak łatwo nie dadzą się pokonać, ani odebrać naszych terenów. O nie. Nie ma mowy. Tak Flicka?
Klacz popatrzyła się na mnie i cicho jąknęła:
***
-Tak prawda.
-Nie znasz ich- tym razem głos zabrał zimnokrwisty srokacz.
-Nie, to oni nie znają nas- parsknęła Sombra
****
Srokacz popatrzył się na mnie dziwnie
-Co tak się patrzysz?- spytałam złośliwie
-Ja? Nie, nic.
-Wróżką nie jestem, więc nie patrz się tak na mnie.
Wtem tą fajną rozmowę przerwał głos Flicki
***
-Sombra, tak czy inaczej trzeba przekazać to alfą
-Pójdę z wami- powiedział srokaty
-Nie, nie pójdziesz- wtrąciła Sombra
***
-Jakieś wąty!?- krzyknęłam tak że srokacz o mało nie podskoczył i nic nie odpowiedział
-To dobrze, idziemy- powiedziałam i razem z Flicką poszłyśmy do Rosy i Silvera.
***
Niestety, nie spotkałyśmy Rose. Na szczęście, Silver pilnował stada niedaleko łąki. Przekazałyśmy mu, co usłyszałyśmy
<Silver>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz