poniedziałek, 3 czerwca 2013

Od Ardana - CD historii Sombry

Miałem ważną sprawę w stadzie. Musiałem zostawić na chwilę Sombrę samą. Po godzince wróciłem do niej. Spała, a koło niej leżał- Sangre. Była czujna, bo od razu gdy podszedłem otworzyła oczy i podniosła łeb
-Śpij. Nie przeszkadzaj sobie- powiedziałem
Klacz powrotem położyła głowę i zamknęła oczy. 
-Jeszcze tylko tydzień- pomyślałem. W sumie to nawet spędziłem miły czas z Sombrą. Nie była zła i okropna jak to inni czasem mówili że następna kopia Wolf Dark. Dało się z nią porozmawiać. Może i jest ostra i nie pozwala sobie, ale jest także… miła. Tylko trzeba ją bardziej poznać, a ona musi poznać ciebie. Minęły dwie godziny. W końcu klacz wstała, ociągnęła się i otworzyła jeszcze zaspane oczy.
-Dzień dobry- powiedziałem.
-Hej- odpowiedziała.
-Wyspałaś się?
-Tak.
-To dobrze. Przynajmniej nie będziesz stękała.
-Hahaha… śmieszne.
-Przynieść ci coś.
-Nie. Najadłam się. Już dosyć.
-Fajnie. Tylko mogłaś już spać. Jest 20:00.
-W nocy zazwyczaj nie śpię.
-Ale ja tak.
-Dzisiaj nie będziesz spał.
-Czemu?
-Bo porozmawiasz ze mną.
-Całą noc!?
-Do białego rana. No chyba że znowusz zrobię się śpiąca.
-No niech ci będzie. A jak tam opatrunek?- zapytałem się.
-Dobrze.
-Jutro zaniosę cię do Tosi.
-Po co?- spytała się Sombra.
-Żeby zmieniła opatrunek i przejrzała tą nogę.
-Wiesz że nie lubię.
-Wiem, ale mówi się trudno.
-No dobrze. Pójdę- odpowiedziała klacz i popiła wody.
Sangre także wstał i ociągnął się. Popatrzył swoimi ciemnymi oczyma na panią. Sombra podniosła głowę i popatrzyła na cień.
-No dobrze. Możesz iść, ale pamiętaj. Tylko jedna, najwyżej dwie.
Wilk-cień mrugnął oczami i pobiegł w kierunku lasu. Popatrzyłem za wilkiem i spytałem się klaczy:
-Co on ci powiedział?
-Czy może iść zapolować na sarnę lub coś innego.
-I pozwoliłaś mu?
-Tak, a czemu miałabym mu zabronić? Jest wolny i może iść gdzie chce. Ja nie chcę żeby wywalili go ze stada, dlatego pozwoliłam mu tylko jedną, najwyżej dwie. 
-Przecież jest cieniem. Chyba nie może zjeść sarny?
-Owszem może. Tak jak inne wilki i drapieżniki musi coś jeść, wiec musi iść zapolować na coś. Jest cieniem. To prawda, lecz i on je coś i żyje. Jeszcze jakieś pytania?
-Nie. Już dowiedziałem się tego co miałem się dowiedzieć.
-To świetnie.
Powoli zapadała noc. Świerszcze i żaby zaczynały swoje piosenki. Wszystkie konie poukładały się do spania. Myślałem że i ja pójdę, lecz tak się nie stało. Fajnie się bawiłem razem z Sombrą. Gadaliśmy i śmiali… ja się śmiałem, bo ona chyba… nie umie… Miałem postanowienie. Nauczę ją się śmiać. Pokażę jakie to jest zabawne. Ale na razie dam sobie spokój. Całą noc przegadaliśmy. Zresztą i tak nie mieliśmy nic do roboty. Ok. godziny 3:00 zasneliśmy. Obudził nas Sangre. Lekko musnął twarz klaczy, za to mnie… wskoczył i zaczął mnie lizać po głowie.
-Sangre! Dość! Dobrze… dobrze… też cię lubię, ale… złaź!
-Sangre! Nie wolno! Zejdź z Ardana!
-Nie, spoko.
-Bardzo cię polubił.
-Zauważyłem to.
-Na serio. Rzadko kogo i kiedy.
-Hmm… jestem wyjątkowy
-Bardzo
Uśmiechnąłem się do niej. Dzisiaj jeszcze mieliśmy iść do lekarza. Słońce świeciło tak mocno że jej kara sierść odbijała promienie słoneczne od niej samej. Dzień zapowiadał się bardzo przyjemnie.

(Sombra? Idziemy do tego lekarza? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz