czwartek, 6 czerwca 2013

Od Balou - Niewola cz.1

Smutnym wzrokiem wodziłem po stadzie. Konie stały blisko siebie, takie spłoszone. Strażnicy nerwowo rozglądali się. Trwał alarm. Alfy stały na pagórku i obserwowały. Wyszedłem poza strażników. Nie robili mi z tym problemu. Wszedłem w las.
***
Nie uszedłem daleko, gdy usłyszałem hałasy. Ludzie! Podszedłem bliżej.
- Słyszeliście! Panna Natalia chce mieć konia. Szybko złapcie jakiegoś i zawieźcie jej, bo dostanie nam się od szefa za powolne wykonywanie rozkazów.
Wysunąłem się zza krzaków.
- Patrzcie! Tam!
Kilku ludzi spojrzało w moją stronę. Z zaciekawieniem przyglądałem się im. Nie byli dla mnie groźni. Kilku odłączyło się od nich.
- Dobry konik. Grzeczny konik - powtarzali.
Jeden zamachnął się lassem i złapał mnie. Wierzgnąłem. Siłą 15 gości zaciągnęło mnie do przyczepy.
- Hans musimy go przewrócić!
- Nie. Panna Natalia by nam baty dała! To jej koń.
Wepchnęli mnie do przyczepy.
***
Wyładowali mnie na jakimś dziedzińcu.
- Jaki śliczny! Hans postaraliście się. Tatuś was wynagrodzi!
Zaprowadziła mnie do boksu. Smutnym wzrokiem powiodłem po stajni. I nagle ...

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz