wtorek, 30 lipca 2013

Raport nr 21

Raport nr 21

----------
Było prestiżowe... Liczba wyświetleń to kilkadziesiąt tysięcy. Ponad 100 członków i wiele opowiadań na miesiąc. Przełom w polskich stadach. 
Ale zaczęły zbliżać się wakacje... Wszystko wymknęło się spod kontroli. Ponad połowa koni nie pisała, były problemy z atakami i zazdrością, które teraz przeszkadzały jeszcze bardziej, niż wcześniej. Pilnowanie wszystkich należało do zadań niełatwych, prawie niemożliwych.

Mieliśmy dość.

Rose śnił się sen. Wszyscy byli tam szczęśliwi, jakby nowo narodzeni... Kilkanaście koni biegało wokół niej. Nie mogła uwierzyć, że to jej tereny. A jednak były.
- To jest pomysł! - krzyknęła, gdy się obudziła. Może by zacząć tak wszystko od nowa... Wygnać nieaktywne konie. Wrócą te, które chcą. Dołączą także nowi. Wszystko się zmieni, będzie łatwiej i lepiej.

Został stworzony nowy adres strony: stadobialejrozy.blogspot.com
Niemal wszystko jest tak samo, a jednak inaczej. Pragniemy, byście odkryli nową jakość SBR!
Za to ten blog, na którym teraz to czytacie, zostaje zawieszony. Nie będzie tutaj nowych członków ani opowiadań. Wciąż obowiązuje zakaz kopiowania.
Zapraszamy,można już wysyłać wiadomości do KiteKat222, top80 lub Oxi00 :)

poniedziałek, 29 lipca 2013

Od Lee - CD historii Daimona

Spojrzałam się na niego z kpiną w oczach. Czegóż to on nie wymyśli? Ciągle próbuje do mnie zagadać. Czy on się kiedyś odczepi?
-Daj mi spokój - powiedziałam stanowczo i odwróciłam się
-Co ty taka nie w sosie? - spytał
-Taka jestem - rzuciłam i ruszyłam kłusem
-Tylko jeden mały spacerek - nalegał
-Tsa... - powiedziałam z pogardą - Widziałam tereny stada co prawda są cudowne ale wolę samotne wycieczki
-Dlaczego? - pytał natrętnie
-Bo nie lubię towarzystwa - zawołałam 


Daimon?

niedziela, 28 lipca 2013

Od Daimona - CD historii Lee

Dogoniłem ją i spytałem:
-Coś Ci nie pasuje? - złapałem ją za grzywę tak aby nie mogła się ruszyć
Klacz szarpnęła głową i bez słowa ruszyła przed siebie.
-Zadałem pytanie - powiedziałem
-No i? - spytała kpiąco
-Nic - powiedziałem
-To dobrze , daj mi przejść - rzuciła
-Mogę pokazać Ci tereny tego stada? - pytam

Lee? Przestań się boczyć

sobota, 27 lipca 2013

Od Lee - CD historii Daimona

-Myślisz że mnie to obchodzi? - spytałam kpiąco
-Chce wiedzieć - odparł stanowczo
-Lee - rzuciłam szybko odwracając spojrzenie od ziemi i zaczęłam mierzyć ogiera wzrokiem
-Miło mi Cię poznać - mruknął przyjaźnie i uśmiechnął się
Nie odwzajemniłam tego.
-Nie powiem że mi miło - stwierdziłam i nie patrząc na niego ruszyłam kłusem.

Daimon?

piątek, 26 lipca 2013

Od Jess

Postanowiłam galopować na naszych terenach. Byłam szczęśliwa że tu należę ale coś mnie gryzło. Nie wiedziałam co to ale wolałam korzystać z życia puki mogę. Gdy już przestałam galopować , spotkałam nowego ogiera. Tak to był na pewno ogier. Chciałam porozmawiać ale się trochę zawstydziłam. Po chwili pomyślałam :
~Nowy ogier nawet jest ładny nie nawet tylko nie ze względu na wygląd ale dlatego że widzę że jest energiczny ~
W końcu do niego podeszłam i powiedziałam :
- Hej jestem Jess a ty jesteś tu nowy ? - spytałam przyjacielsko
(Marty?)

czwartek, 25 lipca 2013

Nowa klacz - Lyanne
















Imię: Lyanne
Płeć: Klacz
Wiek: 3 lata
Cechy: Miła, marzycielska, romantyczka, zadziorna, czasami potrafi pokazać swoją mocniejszą stronę
Stanowisko: Strażniczka
Żywioł: Natura i Życie
Moce : Wszystko powiązane z żywiołami, czytanie w myślach
Partner: Szuka
Rodzina: Nie żyje ... :'<
Historia: Urodziła się w innym stadzie. Życie tam toczyło się jak z bajki. Miała wszystko czego dusza zapragnie ... Była Młodą Betą, miała narzeczonego, który miał niedługo zostać Alfą. Bardzo go kochała. Niestety nadeszła wojna i wszyscy zginęli oprócz jej. Miała wielkie szczęście. Uciekła i rok wędrowała samotnie. Wreszcie znalazła Stado Białej Róży.
Właściciel: Amzi66

Nowy ogier - Marty



















Imię: Marty
Płeć: ogier
Wiek: 3 lata
Cechy: Miły, wesoły, energiczny. Odpowiedzialny.
Stanowisko: Wojownik
Żywioł: Krew, woda
Moce: Związane z żywiołami, niewidzialność
Partnerka: Szuka klaczy w jego typie
Rodzina: Zapomniałem XD
Historia: Zapomniałem rodziny. Postanowiłem ją poszukać. Niestety, zamiast rodzina znalazłem stado. Postanowiłem dołączyć
Właściciel: truskawka36

sobota, 20 lipca 2013

poniedziałek, 15 lipca 2013

Od Jenny

W powietrzu wyczuwało się zapach burzy. Wszyscy zaczynali chować się do jaskiń, leśne zwierzęta biegały niespokojnie na polanie. Wszystkie konie z żywiołem natury próbowały je uspokoić. Ci z wodnymi mocami badali niespokojne wody, czy przypadkiem by nie wylały. Ja robiłam to drugie. Sytuacja nie była wesoła. Ciemne chmury zbierały się tuż nad nami. Zanosiło się na długą noc. Z oddali widać było pierwsze błyski. Rose i Silver zaczęli sprawdzać, czy wszyscy są już w swoich jaskiniach. Tylko nieliczni pracowali, tworząc wały i zabezpieczając drzewa najbliżej stada, żeby się nie spaliły. Szybkim kłusem pobiegłam w stronę jaskini. Tuż przed nią zatrzymała mnie Rose.
(Rose)

piątek, 12 lipca 2013

Od Balou

Stałem na szczycie Wodospadu. Szum wody, ćwierkanie ptaków oraz widoki na nasze piękne tereny sprawiały, że odprężałem się. Większość koni była na łące. Odwróciłem się i pogalopowałem na łąkę. Podszedłem do Faith. Klacz spojrzała na mnie.
- Witaj Faith! Mogę ci w czymś pomóc?
- Nie, dziękuję - chłodno odpowiedziała klacz.
Odszedłem, pasrskając smutno. Wszedłem do mojej jaskini. Po chwili przyszła do mnie Rizana. 
- Balou mógłbyś mi pomóc?
- Pewnie. Co się stało? - zapytałem.
- Nie mogę wejść do jaskini. Zobacz sam. Jest tu wielki dół i boję się go przeskoczyć.
Zasypałem nieco dół i przyniosłem grubą, szeroką deskę. Położyłem ją przez rów. 
- Możesz teraz chodzić po desce - uśmiechnąłem się ciepło.
- Dziękuję.
- Nie ma za co.
Poszedłem do mojej jaskini. Naraz zaczęły przychodzić do mnie konie. Pomagałem im i czas szybko upłynął. Wieczorem zmęczony położyłem się w jaskini. Źle się czułem. Miałem zranioną nogę. Czułem się jakbym był wielkim rozpalonym piecem. Dotknąłem głowy. Była gorąca. Nie miałem siły wstać. Nie miałem siły mówić. Stęknąłem. Cisza dzwoniła w uszach. Nagle usłyszałem cichy stukot kopyt. Poczułem, że moja głowa boli. Bardzo boli. Przede mną stanęła Faith. Chyba nie zauważyła mnie, bo rozejrzała się po jaskini.
- Balou! - krzyknęła.
Nie mogłem odpowiedzieć, nie mogłem ruszyć się. Byłem zalany potem. Nagle poczułem straszny ból w zranionej nodze. Stęknąłem. Klacz odruchowo spojrzała w dół.
- Balou co ci jest? - spytała chłodno.
Nie odpowiedziałem. Ból brzucha sprawiał, że nawet oddychanie sprawiało mi ogromny ból. 
- Dobrze się czujesz? - spytała nieco przestraszona Faith.
Pokręciłem głową, tylko na to mogłem się zdobyć. Klacz dotknęła mojego czoła.
- Balou ty masz gorączkę! - krzyknęła. - Boli cię coś?
Uniosłem głowę. Spojrzałem na nią spod uchylonych powiek. Nagle moja powieki się zamknęły, a głowa mocno walnęła o ziemię. Straciłem przytomność.

(Faith??)

środa, 10 lipca 2013

Ogłoszenie

Jutro [11 lipca] wyjeżdżam z Silverem na wieś. Nie wiem, jak długo tam będę. No, ale niestety dość... :/
Wszystko ślijcie do kochanej Oxi00.
Nie rozwalcie mi bloga ._.

- Rose ♥

Od Silvera + miniogłoszenie od Rose

Leżałem na łące myśląc ciągle o tym samym.
Nagle podeszła do mnie jakaś klacz.
Uśmiechnęła się lekko.
- Hej, chciałam się o coś spytać...-powiedziała cicho
- Witaj, jak masz na imię?
- Ana no i mam taki jeden problem - usiadła
- Jaki?
(Ana?)

---
Miniogłoszenie od Rose:
znowu zmieniłam nagłówek.
Teraz wszystko pasuje 8-)

Od Ferdka

Obudził mnie blask porannego słońca. 
Postanowiłem wstać. Wszystkie konie pasły się na łące
Byłem bardzo szczęśliwy, nawet nie wiem dlaczego.
Inne konie patrzyły na mnie jak na wariata, ale trudno, miałem to gdzieś.
Postanowiłem przejść do galopu, jednak niestety nogi poplątały mi się i upadłem. Nagle zobaczyłem nad sobą srokatą klacz, która patrzyła na mnie jak na ufoludka.
<Delice?>

Od Delicate - CD historii Lucky'ego

Ogier nie odpowiedział.
Popatrzył na mnie i znów skierował oczy na rzekę duchów.
- Lucky, odpowiedz mi - uśmiechnęłam się lekko
- Delicate, na prawdę nic się nie stało - zaśmiał się
Uśmiechnęłam się i podeszłam do ogiera.
- Nad czym tak myślisz? - popatrzyłam na niego
(Lucky?)

Od Lucky'ego

Gdy Delicate była z rodziną, ja stałem koło rzeki duchów. Idealne miejsce do myślenia. Lekki szum fal, delikatny wiatr. Stałem, i patrzyłem przed siebie. Usłyszałem kroki. Wiedziałem, że to Delicate. Spojrzałem zamyślony na klacz. Lekko się uśmiechnąłem- zawsze tak przy niej mam.
-Coś się stało?- raczej stwierdziła, niż spytała
-Nie dlaczego?- powiedziałem nieswoim tonem
-A tak na prawdę? Widzę przecież....
Spuściłem łeb.
-Nad czym tak myślisz?- spytała
<Delicate>

wtorek, 9 lipca 2013

Wróciłem

Już jestem z powrotem. Obiecuję już na tak długo nie wyjeżdżać. Niedługo nadrobię zaległości. Obiecuję.

Wasz beta, Balou.

Od Silvera

Był piękny dzień, jak prawie zawsze w lato.
Jednak ten upał straszny, sprawiał że prawie wszyscy zostawali w jaskini.
Ja oczywiście, kiedy kochana Rose załatwiała jak zwykle sprawy z innymi, przechodziłem przez tereny stada sprawdzić czy wszystko jest dobrze.
Kiedy tak sobie chodziłem, usłyszałem wołanie o pomoc.
Zacząłem biec i po chwili znalazłem się nad rzeką.
Zobaczyłem karego konia trzymającego się w wodzie kory.
- Pomocy! - krzyczał nadal - Prąd jest tu silny, a niedaleko jest wodospad!
- Zaraz ci pomogę - zacząłem chodzić w kółko i myśleć.
Nagle zobaczyłem linie zostawioną przez ludzi.
Na końcu miała zrobione kółko.
Chwyciłem linie zębami i podszedłem do konia.
- Zaraz ci pomogę - powiedziałem i rzuciłem linie na konia.
Kółko trafiło prosto na szyje konia.
- Będę ciągnąć linę, a ty próbuj jakoś mi pomóc...Staraj się wyjść...-zacząłem ciągnąć linie, a kiedy koń miał już jedną nogę na lądzie, lina zerwała się.
(Książę?)

poniedziałek, 8 lipca 2013

Ogłoszenie!

Zmieniłam tło strony!
Niebo wspaniale komponuje się z bannerem i letnią pogodą :)
Tak samo jak chat. On również już inaczej wygląda.
Mamy nadzieję, że podoba się wam.

Od Rose - CD historii Hery

Spojrzałam na trochę przerażoną Herę. A może jedynie zafascynowaną?
- Nic. To znaczy... Horsejdon. Tak już go nazwaliśmy. Kuc z ogonem ryby o złotych łuskach.
Gdy chciała znów na niego spojrzeć, zniknął.
- Są tylko 2 takie. Albo więcej, ale nie potrafimy ich znaleźć. Widzą nas i wiedzą, że nic im złego nie zrobimy.
Hera zastanowiła się.
- A może żyją gdzieś w podwodnych jaskiniach?
Popatrzyłam na rzekę.
Woda płynęła w niej szybko, jakby popychana i pospieszana.
- Rzeka jest głęboka, ale tam nie ma raczej żadnych jaskiń. Bo to tylko rzeka...
Klacz nie dawała za wygraną.
- Może przy wodospadzie? Przecież te dwa miejsca łączą się!
Ehh...
- Nikt tego nie sprawdzał. Średnio radzimy sobie z pływaniem.

(Hera?)

piątek, 5 lipca 2013

Od Hery

Byłam w wesołym parku. Kwiaty pięknie pachnęły, zboża w niedalekich uprawach już były złote. Nagle zauważyłam konia. Nie mogłam określić czy to źrebak czy dorosły koń. 
-Witaj! - zawołałam głośno.
Jednak nikt się nie odezwał.
-Halo!?
Koń zwrócił na mnie uwagę. 

<Star?>

Od Jenny

Patrzyłam na gwiazdy, które powoli wchodziły na ciemne niebo. Ta noc była wyjątkowo zimna, patrząc na fakt, że w gruncie rzeczy mamy lato. Ruszyłam w stronę swojej ciepłej jaskini, ale najpierw w stronę jeziora. Chciałam się trochę odświeżyć, po drodze spotkałam jakąś klacz.
(Wera?)

Od Jenny

Uciekałam szybko przed wilczą watahą, na którą natknęłam się przez przypadek w lesie. Zgubiłam ją chyba koło wodospadu, więc już spokojniej, ale nadal nerwowo ruszyłam szybkim kłusem do jaskini. Po drodze natknęłam się na jakiegoś konia.
-Hej jestem Jenny, a ty?
(Roger)

czwartek, 4 lipca 2013

Od Hery - CD historii Emilii

Przeraziłam się okropnie. Mam wszelkie zdolności związane z medycyną. 
Wiedziałam co podać na taką okazję. Zostawiłam klacz na brzegu. Pobiegłam po Licytus Wanileran. Obłożyłam gigantycznym liściem Emilię.
-Już lepiej?
-Tak. 
Przestraszyłam się.
-A co tak właściwie się stało? - spytałam

<Emi?>

Od Emili - CD historii Hery

Ona mnie pochlapała. Zaczęłam syczeć. Coś mnie popatrzyło. Nagle sobie przypomniałam, że panuje nad ogniem. Więc nie wolno mi się zbliżać do wody. Dostałam drgawek.
Ciężko oddychałam. Zaczęłam tonąć. Sparaliżowało mnie. Na szczęście Hery to zauważyła
i wyciągnęła mnie z wody. Przeraziła się.
< Hery ? >

Od Jenny - CD historii Emilii


Uśmiechnęłam się przyjaźnie.
-Spoko, rozumiem, nie musisz mówić, jak nie chcesz.
Zauważyłam, że klacz była zdenerwowana.
-Tak właściwie to dokąd idziesz?
-Yyy... Chybba ddo nikąd...
-Jak chcesz to możesz przenocować u mnie...
-Mogłabym?
Klacz zapytała z nadzieją w głosie.
-Jasne, ze tak.
Ruszyłam w stronę jaskini.
-Tylko wiedz, że ja należę do sporego stada i będziesz musiała przedstawić się Alfą, żeby potem nie było żadnych problemów, mogłabyś nawet dołączyć, jeśli oczywiście szukasz stada...
(Emilii : ))



Od Jenny


Obudziłam się wcześnie rano, od razu ruszyłam w stronę lasu, który za dnia wydawał mi się jeszcze piękniejszy. Ptaki świergotały, z daleka dało się słyszeć szum jeziora... Ach... Nagle zauważyłam Lucky'ego, wyglądał na zmartwionego.
-Cześć Lucky!
-Hej...
-Coś się stało?
(Lucky)

środa, 3 lipca 2013

Od Jess

Postanowiłam się przejść.
Byłam szczęśliwa że dołączyłam do tego stada.
Widziałam tutaj dużo koni ale nie wiedziałam co mam począć więc chodziłam dalej.
Spotkałam konia bardzo miłego z wyglądu postanowiłam podejść i się przywitać.
- Hej jestem Jess - powiedziałam
(Faith?)

Nowa klacz - Jess















Imię : Jess
Wiek: 1,5
Cechy: miła , zabawna , godna zaufania , przyjacielska , opiekuńcza dla stada , czarująca urokiem , nie raz chamska jeśli ktoś ją wkurzy , kocha być w towarzystwie
Stanowisko: Wojowniczka
Żywioł: powietrze , ogień
Moce: potrafi stworzyć tarczę powietrzną , umie się teleportować , robi tarczę z ognia , czyta w myślach , umie stworzyć powietrzną kulę
Partner: Szuka tego jedynego który pokocha ją za to jaka jest a nie za wygląd ...
Rodzina: Ma gdzieś rodzinę o której nie lubi zbytnio opowiadać jak już ma komuś powiedzieć to musi mieć zaufanie do tego konia.
Historia: Gdy się urodziła była szczęśliwym mały koniem. Lecz gdy ludzie ich znaleźli zaczęli ich męczyć. Gdy mieszkali u tych ludzi po 2 tygodniach zabili mojego ojca. Matka nie chciała żeby mnie to spotkało więc postanowiła mnie uratować. Kazała mi stąd odejść i wędrowałam do puki nie spotkałam Rose.
Właściciel: wiki i nata

Od Emilii - CD historii Jenny

- Heyy, Jenny. Ja na imię mam Emilia. Nie lubię jak na mnie tak mówią, więc dla ciebie jestem Emili , lub Emi. - Powiedziałam.
- A tak w ogóle, to dlaczego tak pędziłaś? - Dopytywała się Jenny.
- Długa historia. Nie chcę cię zanudzić. A po drugie, to dość prywatna sprawa... - Nadal przeżywałam szok.
<Jenny?>

Od Hery

Byłam w wesołym parku. Według mnie rośnie tam najlepsza trawa. Skubałam sobie ją spokojnie. Nagle usłyszałam przeraźliwe krzyki. Stamtąd skąd słyszałam dźwięki biegłam tam. Ujrzałam bijąca się konie. Natychmiast pobiegłam po pomoc. Szybko galopowałam po Silvera. Na szczęście był niedaleko. Pił wodę nad wodospadem. 
-Silver jak dobrze że cię widzę! 
Szarpnęłam ogiera za grzywę i zaprowadziłam na miejsce. Jeden koń leżał nieprzytomny.

<Silver?>

Jessy odchodzi

<Zdjęcie jest uszkodzone>

Jessy odchodzi, powód - zamiana koni.

Od Hery

Byłam w jaskini. Ocierałam głową o sączącą się wodę. Woda obijała mnie przez szczeliny w jaskini mocząc mnie i rozgrzebując piasek na ziemi. Na ścianie powiesiłam zdjęcie mojego kolegi z młodych lat- Carmela. Dostałam po nim pamiątkę, na zawsze i to nie było tylko zdjęcie. Zakochaliśmy się w sobie jakiś rok temu. Bylismy parą. Jednak nikomu nie powiem o sekrecie, chyba nigdy. No przynajmniej puki się to nie wyda. Może Rose lub Silver się o tym dowie. Nagle gdy myślałam o Carmelu usłyszałam dźwięk kołatki na mojej jaskini. W wejściu stała Emilia. Uśmiechnęłam się. Klacz weszła do środka.
-Cześć Hero, wpadłam do ciebie bo byłam na spacerze a jest gorąco, pomyślałam że przyjdę. Masz jaskinię najbliżej wody i najniżej. Możemy iść się wykąpać. Masz ochotę?
-Pewnie! Miło że przyszłaś. Uwielbiam pływać! To co? Komu w srogę temu czas! 
Poszłyśmy. Kiedy byłyśmy na miejscu zrobiłam wywar z lawendy. Natarłam się nim i wskoczyłam do wody. Zaczęłam chlapać po ?Emilii wodą.

<Emilia?>

Od Jenny


Wstałam leniwie i wybrałam się na poranny spacer. Po drodze spotkałam Faith.
-Cześć Faith!
Krzyknęłam od razu, gdy ją zobaczyłam.
-Jenny, szukałam cię właśnie.
-O co chodzi?
-Mam do ciebie małom prośbę. Mogłabyś coś dla mnie zrobić?
-Jasne, a co?
(Faith, nudzi mi się trochę)

wtorek, 2 lipca 2013

Country powraca!

















Imię: Country
Płeć: Ogier
Wiek: 3 lata
Cechy: miły , odważny , stanowczy , przyjazny , lojalny , szczery
Stanowisko: wojownik
Żywioł : Powietrze i Ogień
Moce: latanie , niewidzialność , prędkość światła , panowanie nad ogniem
Partner: szuka
Rodzina: nie zna
Historia: Był koniem u ludzi a potem uciekł. I znalazł się tu.
Właściciel: Ta...

Od Hery

Byłam nad wodospadem. Szybko jednak się obudziłam kiedy zobaczyłam w oddali Lady Death. Klacz podbiegła do mnie. Sprawiała wrażenie wrażliwej ale przyjaznej i miłej.,
-Witaj kim jesteś?
Spytała.
-Mam na imię Hera- opowiedziałam.
Jestem tu nowa. A ty?

<Lady Death>

Od Jenny - CD historii Emilii


Szłam w stronę wodospadu, kiedy nagle ktoś na mnie wpadł i to tak, że odrzuciło go do tyłu. Podeszłam bliżej, była to klacz.
-Przepraszam, nie widziałam gdzie idę.
-Chyba biegnę, ale spoko nic się nie stało, a tak w ogóle to jestem Jenny.
(Emilia)

Od Faith

Nie wykazywał żadnych emocji. Z zimną krwią po prostu wstał, rzucił mi nienawistne spojrzenie i odszedł.
Tylko dlaczego mnie tak potraktował?
I dlaczego mu zaufałam?
Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Zanim zniknął za drzewami zdążyłam tylko wykrzyczeć, że go nie potrzebuję.
Ruszyłam w stronę domu.
W przytulnej jaskini zawsze czułam się bezpiecznie, jednak nie tego dnia.
***
Obudziłam się z głośnym szlochem. Obok mnie stała jakaś klacz, nie znałam jej wcześniej.

<Emilia?>


Od Emilii - Jak tu dotarłam?

Obudził mnie głos.
- Zaraz wracam , idę po świeże jabłka. - Powiedział tata. W jego głosie czułam stres.
- Czy wszystko w porządku? - Zapytałam się z troską.
- Tak, tak . Za raz wracam. - Powiedział i odszedł. Rozejrzałam się do o koła. Zwykła stara chatka. Nic ciekawego. Minęła godzina. Dwie.
Musiał minąć aż tydzień, żebym zrozumiała, że nie wróci. Byłam w szoku. Wyszłam z chatki i gnałam przed siebie. Nie patrzyłam. Po prostu biegłam. Aż w coś uderzyłam...
< Jenny, CD ?>

Nowa klacz - Emilia


















Imię : Emilia ( dla przyjaciół Emi )
Płeć : Klacz
Wiek : 3 lata
Cechy : Przyjazna , romantyczna. Zarazem wtyka nos w ie swoje sprawy i potrafi dogryść.
Stanowisko : Obrończyni
Żywioł : Technologia, Ogień
Moce : To dziwne, ale jeszcze nie odkryte...
Partner : Szuka , ale nikt jej nie pokocha ):
Rodzina : Nie zna
Historia : Pamięta tylko , że matka ją opuściła w walce. A tata ... Nie chciał mieć klaczy ( źrebaka jako klacz ). I ją opuścił. Wędrowała i jest tu.
Właściciel : Husky321

poniedziałek, 1 lipca 2013

Ogłoszenie!

Został zmieniony nagłówek bloga. Teraz jest letni i wesoły!
To nie wszystko. Można zauważyć też inną czcionkę oraz zielone, drobne elementy.
Swoje sugestie co do innych zmian piszcie w komentarzach :)

Od Daimona

Szedłem dalej po tych terenach i spotkałem inną klacz. Również siwą ale do Rose nie podobną. Zupełnie. 
Podszedłem do niej. Ona tego nie słyszała. 
-Ej ty - zawołałem do niej
-Czego? - spytała patrząc się na mnie zadziornie
-Jak Ci na imię? - spytałem
-Po co Ci to wiedzieć? - rzuciła
- Ja jestem Daimon. Jestem nowy i ciekawski.

Lee?

Nowy ogier - Daimon

















Imię: Daimon
Płeć: Ogier
Wiek: 3 lata
Cechy: Daimon jest ogierem dumnym i przyjaznym. Bardzo ceni sobie towarzystwo , jest tzw. duszą towarzyską. Jest bardzo pomysłowy. Oprócz tego jest: bezinteresowny , wierny , przyjazny , spokojny , zrównoważony , lojalny , szczery , odważny , romantyczny , śmiały , czuły i koleżeński.
Stanowisko: obrońca
Żywioł: woda i ogień
Moce: oddycha pod wodą , panuje nad nią , przemiana w ognistego konia , panowanie nad ogniem
Partner: szuka
Rodzina: nie zna rodziców , siostra: Aura
Historia: Gdy się urodził jego matka zmarła. Ojca nie poznał. Wychowywała go starsza siostra. Gdy dorósł opuścił ją i znalazł to stado.
Właściciel: Craja

Od Hery CD historii Rose

Jak kazała Rose pobiegłam w stronę rzeki. Było tam wiele koni. W tym Silver i Dzika Róża. 
-Witajcie. 
-Cześć Hero!- zawołał Silver. Co u ciebie?
-A nic byłam u Rose. Strasznie chce mi się pić. Można z tej rzeki?
-Tak.
Schyliłam głowę by się napić. Szum wody uspokoił mnie. Rzeka była bardzo burzliwa. Silver pociągnął mnie za szyję a zaraz pojawiła się Rose. Niue bardzo rozumiałam o co im chodzi. Jednak gdy się odwróciłam ujrzałam wodną zjawę.
-Rose! Co to jest? 
Przestraszona skryłam się za klaczą. Wydawało się że to wodny posąg. Miał on potężne berło. Wokół pływały delfiny, ryby i inne stworzenia wodne. Można było powiedzieć że to Horsejdon. Zamiast sierści miał złote łuski. Nie miał ogona jak koń tylko jak ryba. Zszokowana stworzeniem powiedziałam do Rose:
-Rosi droga, myślałam że tu będzie nudno... ale jest super! Tylko kto to jest? 

<Rose? >

Od Jenny (z miesiąca lipiec)

Ruszyłam w stronę wodospadu. Dzisiaj było wyjątkowo upalnie, ale co się dziwić, w końcu jest lato... Chciałam się trochę ochłodzić i przy okazji odświeżyć... Jednak tym razem wybrałam inną drogę, odkryłam ja niedawno, prowadziła przez las. Promienie słoneczne przebijały się przez najwyższe drzewa, a zewsząd unosił się zapach świeżej trawy... Szłam tak w zamyśleniu, kiedy wpadłam na Shanti.
(Shanti?)