wtorek, 2 lipca 2013

Od Faith

Nie wykazywał żadnych emocji. Z zimną krwią po prostu wstał, rzucił mi nienawistne spojrzenie i odszedł.
Tylko dlaczego mnie tak potraktował?
I dlaczego mu zaufałam?
Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Zanim zniknął za drzewami zdążyłam tylko wykrzyczeć, że go nie potrzebuję.
Ruszyłam w stronę domu.
W przytulnej jaskini zawsze czułam się bezpiecznie, jednak nie tego dnia.
***
Obudziłam się z głośnym szlochem. Obok mnie stała jakaś klacz, nie znałam jej wcześniej.

<Emilia?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz