środa, 3 lipca 2013

Od Hery

Byłam w wesołym parku. Według mnie rośnie tam najlepsza trawa. Skubałam sobie ją spokojnie. Nagle usłyszałam przeraźliwe krzyki. Stamtąd skąd słyszałam dźwięki biegłam tam. Ujrzałam bijąca się konie. Natychmiast pobiegłam po pomoc. Szybko galopowałam po Silvera. Na szczęście był niedaleko. Pił wodę nad wodospadem. 
-Silver jak dobrze że cię widzę! 
Szarpnęłam ogiera za grzywę i zaprowadziłam na miejsce. Jeden koń leżał nieprzytomny.

<Silver?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz