- Wild- przedstawiłam się i uśmiechnęłam słabo. Przez ten deszcz nie miałam humoru. I w dodatku bolał mnie brzuch...
- Co to za koń, ten co stoi tam w oddali przy wodospadzie?
- Hmm..chyba Mała Czarna. Nie wiem.
- Idziemy do niej? - spytała zerkając na mnie
- W taką ulewę? Zresztą możemy...- odpowiedziałam i ruszyłam kłusem. Kiedy dotarłyśmy, zobaczyłam tam dwa konie, Rafaello i Małą Czarną. Cały czas się przekomarzali i kłócili. Roześmiałyśmy się. Po jakimś czasie,gdy przestało padać nas zauważyli. Przedstawili się Jenny:
- Hejo. Rafaello.
- La Petite Robe Noire- odpwiedziała klacz, podając prawdziwe imię.
Mała czarna? Rafaello? Jenny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz